niedziela, 19 stycznia 2014


 Hej,
mam takie dziwne uczucie, że ostatnio zaczynam pisać jakieś nieposkładane posty. Kiedy popatrzyłam na recenzję Free! przeraziło mnie to, co tam zobaczyłam. Na szczęście troszkę lepiej idzie mi z opowiadaniami, więc mam dla was kolejną część.


- Dokąd?! – krzyknęłam.
- Do Polski. Nie słyszałaś?
  Odwróciłam się. Za mną stał chłopak Lucy – Eryk.
- A domyślasz się może, czyja to wina? – mówił coraz bardziej rozgniewany. – Jej najlepsza przyjaciółka miała jakiś kaprys i postanowiła uciec, bo było jej tak wygodnie! A ta dziewczyna… Nie mogła wyjść z szoku, jak jej o tym powiedziałem.  Zraniłaś nie tylko ją! Przez swoje zachowanie zraniłaś wszystkich dookoła! Lepiej by było, gdybyś zniknęła!
- Eryk, troszkę przesadzasz – Ichiro próbował coś zrobić ze swoim bratem, jednak chłopak wpadł w szał i nie dał dokończyć mojemu byłemu.
- NIKT CIĘ NIE POTRZEBUJE! PRZEZ OSTATNIE TYGODNIE WSZYSCY ZNOSILI CIĘ TYLKO DLATEGO, ŻE LUCY PROSIŁA, ŻEBY CI NIE DOKUCZAĆ! WSZYSCY CIĘ NIENAWIDZĄ! GIŃ! – Eryk wyładował całą złość na mnie. I nie dziwię mu się. Jest tak jak mówi.
Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.
- Masz rację. To wszystko moja wina. Lepiej by było, gdybym umarła – padłam na kolana przed chłopcami. – Błagam… Błagam wybaczcie mi. Wiem, ze proszę o zbyt wiele, jednak… Nie będę się usprawiedliwiać. Jeśli na mnie naplujecie, czy coś, zrozumiem. To co zrobiłam… Było… - próbowałam wykrztusić coś przez łzy.
- Ej, słuchajcie ludziska! – krzyknęła dziewczyna, która siedziała przy Ichiro. – Miriam błaga na kolanach o wybaczenie! Chodźcie popatrzeć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz