sobota, 14 września 2013


  Cześć!
Nie wiem jak zacząć tego posta. Serio, mam takie zaćmienie. Chciałam napisać coś w stylu "nareszcie weekend" czy coś takiego, ale stwierdziłam, ze to odrobinę tępe. Chyba każdy może stwierdzić, że jest wolne. No w każdym razie dzisiaj biorę się za dalsze pisanie opowiadania, więc pomyślałam, że coś wstawię.
  No to znowu perspektywa Miriam:


Tak, to ja, żałosna, nieszczęśliwa Miriam. Możecie mi proszę powiedzieć, czemu nie mogłam umrzeć? Może wyjaśnię wam krótko co się stało… Obudziłam się. Tak, już nie leżę bezczynnie na łóżku. Przyczyniam się światu i leżę na łóżku CZYTAJĄC. Tak, to bardzo ważny element dla społeczeństwa ponieważ… Nikt już nie ma innej wymówki żeby mnie pocieszyć. Nie potrafią powiedzieć czemu nadal jestem potrzebna, albo kiedy wyjdę ze szpitala. Nic nie zmieniło się od momentu kiedy „usnęłam”.
- Witaj! Jak tam się czujesz? – zawołała wesoła Lucy.
- A co ci do tego? Idź sobie.
- Hej! Mir! Spodziewałam się czegoś więcej! To w końcu twoje pierwsze słowa powiedziane do mnie-
- Zamknij się i wypad z mojego pokoju. JUŻ!
- Nie, nie  wyjdę!
Teraz to się wkurzyłam, czy nie dasz odpocząć osobie, która zaledwie kilka godzin temu mogła cokolwiek zobaczyć na oczy?
No tak… Pod wpływem gniewu nacisnęłam guzik i no cóż… Tak troszkę wyrzucili Lucy z mojego pokoju. Dobrze jej tak. A niech sobie idzie do tych jej nowych przyjaciółek. Mną się nie przejmuj.
Rozmyślania przerwał mi dźwięk komórki, która o dziwo leżała na szafce nocnej.
- Miriam, możesz mi powiedzieć co to było? Czemu mnie wyrzuciłaś?!
- Zamknij się, nie mam ochoty z tobą gadać.
- Mogę chociaż wiedzieć czemu?
- Temu. Bo ty nie jesteś Lucy. Jesteś jej jakąś tandetną podróbką, która robi wszystko co reszta pseudo-gwiazd szkolnych. Maluje się, olewa lekcje, szuka nowych przyjaciół, nie zważając na to, co czują ci, których porzuca. Nie chcę dalej z tobą  rozmawiać. I z łaski swojej. Nie mów nikomu, ze już żyję. Nie mam ochoty na spotkanie tej obrzydliwej parki Yuchi albo innych mordek z naszej szkoły. PA.

A wiecie co mnie najbardziej wkurza? Że Madzia się nie chce pofatygować i napisać mi czegoś. Ja na nią czekam i mam nadzieję, ze się pojawi, ale na razie się na to nie zanosi. Foch Madziu :P
Asia-chan ∩|。・ิー・ิ。|∩

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz