Cześć!
Nie wiem jak zacząć tego posta. Serio, mam takie zaćmienie. Chciałam napisać coś w stylu "nareszcie weekend" czy coś takiego, ale stwierdziłam, ze to odrobinę tępe. Chyba każdy może stwierdzić, że jest wolne. No w każdym razie dzisiaj biorę się za dalsze pisanie opowiadania, więc pomyślałam, że coś wstawię.
No to znowu perspektywa Miriam:
Tak, to ja, żałosna,
nieszczęśliwa Miriam. Możecie mi proszę powiedzieć, czemu nie mogłam umrzeć?
Może wyjaśnię wam krótko co się stało… Obudziłam się. Tak, już nie leżę
bezczynnie na łóżku. Przyczyniam się światu i leżę na łóżku CZYTAJĄC. Tak, to
bardzo ważny element dla społeczeństwa ponieważ… Nikt już nie ma innej wymówki
żeby mnie pocieszyć. Nie potrafią powiedzieć czemu nadal jestem potrzebna, albo
kiedy wyjdę ze szpitala. Nic nie zmieniło się od momentu kiedy „usnęłam”.
- Witaj! Jak tam się czujesz? –
zawołała wesoła Lucy.
- A co ci do tego? Idź sobie.
- Hej! Mir! Spodziewałam się
czegoś więcej! To w końcu twoje pierwsze słowa powiedziane do mnie-
- Zamknij się i wypad z mojego
pokoju. JUŻ!
- Nie, nie wyjdę!
Teraz to się wkurzyłam, czy nie
dasz odpocząć osobie, która zaledwie kilka godzin temu mogła cokolwiek zobaczyć
na oczy?
No tak… Pod wpływem gniewu
nacisnęłam guzik i no cóż… Tak troszkę wyrzucili Lucy z mojego pokoju. Dobrze
jej tak. A niech sobie idzie do tych jej nowych przyjaciółek. Mną się nie
przejmuj.
Rozmyślania przerwał mi dźwięk
komórki, która o dziwo leżała na szafce nocnej.
- Miriam, możesz mi powiedzieć co
to było? Czemu mnie wyrzuciłaś?!
- Zamknij się, nie mam ochoty z
tobą gadać.
- Mogę chociaż wiedzieć czemu?
- Temu.
Bo ty nie jesteś Lucy. Jesteś jej jakąś tandetną podróbką, która robi wszystko
co reszta pseudo-gwiazd szkolnych. Maluje się, olewa lekcje, szuka nowych
przyjaciół, nie zważając na to, co czują ci, których porzuca. Nie chcę dalej z
tobą rozmawiać. I z łaski swojej. Nie
mów nikomu, ze już żyję. Nie mam ochoty na spotkanie tej obrzydliwej parki
Yuchi albo innych mordek z naszej szkoły. PA.
A wiecie co mnie najbardziej wkurza? Że Madzia się nie chce pofatygować i napisać mi czegoś. Ja na nią czekam i mam nadzieję, ze się pojawi, ale na razie się na to nie zanosi. Foch Madziu :P
Asia-chan ∩|。・ิー・ิ。|∩
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz