czwartek, 25 lipca 2013


  Cześć! (Nowość ^^)
Magda w końcu wstawiła coś z perspektywy Lucy! Myślę, że za opowieścią Miriam nie tęsknicie, no ale cóż. To chyba będzie jedyne wyjście, jeśli chcecie śledzić historię przyjaciółek. No to teraz znowu ta perspektywa Miriam:



- Haha! Słyszałeś? Podobno Miriam i Lucy pracują w kawiarence i nie zgadniesz, za kogo są przebrane…
- No mów!
- Za służące! Tutaj masz zdjęcie… Patrz!
- WOW! Może się tam wybierzemy?
- Jasne! Zabierzmy chłopaków!
  Nie minęła doba a zdaje się, że już wszyscy wiedzą, gdzie pracujemy. Od teraz będzie spory ruch w kawiarence a szefowa obiecała, że to my będziemy obsługiwać znajomych. Kretyński pomysł.
- To powiesz mi czemu wyglądałaś jak jedna wielka truskawa?
- Eee… Tak mi się zdaje, ale ja, obawiam się, że mogłam się zakochać w Ichiru… No bo on… Tak słodko wyglądał kiedy był taki zakłopotany i zmartwiony… Martwił się o mnie! A potem on…. Pocałował mnie w czoło i… To chyba wtedy uświadomiłam sobie co czuję!
- Jak słodziaśnie! Wiesz co? To mi przypomina moją wczorajszą historię z Erykiem.
- Oni myślą tak samo czy jak?
- To w końcu bliźniacy! Au! Człowieku…. Co ty robisz?! – krzyknęła Lucy odpychając czyjąś rękę. – Eryk?!
- Możemy porozmawiać? – spytał chłopak lekko zdezorientowany. 
- No nie wiem bo miałyśmy z Miri...
- Jasne, że pójdzie. - wtrąciłam się, popychając  Lucy w stronę Eryka. Jaka ona jest dziecinna! Przecież powinna od razu się zgodzić. Na odchodnym szepnęłam jej na ucho - Później mi wszystko opowiesz.
  Zrobiłam szybki w tył zwrot i pognałam do machającego do mnie Ichiru. Jest uśmiechnięty – tak jak zawsze. Ale ma coś w sobie… Że jak się tak na niego patrzy to sam masz ochotę się wyszczerzyć. Nie dziwię się, że tyle liścików miłosnych leje mu się z szafki na buty czy tak  często jest zaciągany w dziwne miejsca a tam dziewczyny wyznają mu swoją miłość. Ale on najwyraźniej nie jest nikim zainteresowany… Szkoda, było by miło, gdyby jednak kogoś znalazł. A mówiąc „kogoś znalazł” mam na myśli mnie.
  Chociaż, jak by popatrzeć na to z drugiej strony, podobnie jest ze mną. Ile razy mi się zdarzało, żeby chłopak zapraszał mnie na randkę? Lub ile razy ktoś mi wysyłał taki liścik? Cóż, przynajmniej chłopcy nie mszczą się na tych facetach, którzy mają powodzenie. Z dziewczynami jest inaczej. Wiele razy już dostawałyśmy pogróżki lub ktoś nas obrażał mianem… Nie ważne, domyślcie się. Nie boję się, ale coraz bardzie martwi mnie to, że na tym mogą nie poprzestać.
  Z zamyślenia wyrwał mnie głos Ichiru:
- O czym tak myślisz?
- O twoich fankach.
- Moich… Co?
- Nie wiedziałeś, że masz fanclub?
- Jakoś nie interesują mnie takie rzeczy.
- Na pewno, przecież widzę, jak się uśmiechasz. Mnie nie oszukasz. A tak w ogóle, to czy twój brat czuje coś do Lucy?
- Nie wiem, nie pytamy się siebie o takie rzeczy, a co?
- No bo… Nie ważne.
- A co? Może im zazdrościsz?
- Tak w sumie… To mam już kogoś na oku. Jest niesamowicie przystojny, ale to się nie liczy. Ma przepiękny uśmiech, który rozwesela każdego, i do tego jest taki przyjacielski! I ma świetne poczucie humoru! Jest idealny… Zakochałam się po uszy – tak jak się spodziewałam, mina Ichiru zrzedła, swoją drogą, nie zauważyłam, ale w jakiś sposób zawędrowaliśmy do parku przed szkołą. – A co? Może mu zazdrościsz?
- No cóż…
- Nie martw się- przerwałam mu.
- A czemu to? Jesteś moją przyjaciółką, nie mogę pozwolić, żeby ktoś mi ciebie zabierał!
- Nie martw się… Tym chłopakiem jesteś ty – w tym momencie uświadomiłam sobie, że przez moją szczerość i odwagę mogę w tempie ekspresowym zakończyć naszą przyjaźń. – Ichiru ja…
- Cii… Czyli to ja jestem tym idealnym gościem, w którym zakochałaś się po uszy?
- Tak, ale… - może nie przewidziałam tego, że jest takie małe prawdopodobieństwo, że Ichiro mnie po prostu wyśmieje.
  Ichiro zatrzymał się i obrócił w moją stronę. Popatrzył mi głęboko w oczy i mnie objął. Już wiem, jak to się skończy… A potem bardzo czule pocałował. Happy End. Chociaż… To jeszcze nie koniec. Kocham go ponad wszystko… Ale… Nie pomyślałam o tym, że do mojego wyjazdy jeszcze niecałe cztery miesiące. Po policzkach poleciały mi łzy.
- Miriam, co się stało? Czy w tej chwili nie powinnaś być szczęśliwa, bo odwzajemniam twoje uczucie? – spytał zdziwiony chłopak.
- Ja… Ja tak bardzo cię kocham… Nie chcę wyjeżdżać… - próbowałam coś wydukać, ale nie było rady. Ryczałam na dobre.
- Cii… Nie płacz już, jestem przy tobie, mam nadzieję, że wiesz, iż od momentu, kiedy cię pocałowałem jesteśmy parą, prawda?
- Tak… Bardzo… Tak bardzo cię kocham Ichru…
  No nieźle, właśnie zaczęłam chodzić z wymarzonym facetem i już plamię mu mundurek. Ale jak widać on się tym nie przejął i objął mnie jeszcze mocniej. Kocham go. 

Ja ne! Asia-chan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz