piątek, 14 marca 2014

Hejka! :3
Mam dla was pewną informację.... Jadę na euroweek :3  Tak więc, nie będzie mnie aż do środy. Z tej okazji, postanowiłam wstawić wam pierwszą część mojego opowiadania, które nie jest zbytnio związane z tematem bloga ale kogo to obchodzi xD

- No ale Tamara! To szansa na zwiększenie popularności! Nie mówię, że teraz nie jesteśmy popularne ale to jest szansa! I to wielka!
- I co z tego? Nie będę się zadawać z tymi debilami Kim! Co to to nie! Pamiętasz jak nas traktowali w liceum?
Spytałam się przyjaciółki i zarazem członkini dwuosobowego zespołu w którym, jak się domyślacie, znajduję się również ja. Mam na imię Tamara, ale wszyscy mówią na mnie Tam lub Tara. Nie wiem skąd rodzice wytrzasnęli takie imię, ale męczę się z nim już od 21 lat. Mam średniej długości, ciemnobrązowe włosy i szare oczy. Moja przyjaciółka, nazywa się Kim i to ona odgrywa w zespole rolę „tej ładniej”. Ma długie blond włosy i niebieskie oczy. Jest ode mnie o parę centymetrów niższa ale nadrabia temperamentem. Jest również ode mnie o rok młodsza, a znamy się od zawsze i rzadko kiedy się kłócimy. No i widzicie? Macie to szczęście zobaczyć naszą kłótnię.
- Tam… Tak nie żeby coś ale kochałaś się w założycielu „tych debili”
- No i co z tego? To było dawno temu i już jest nieaktualne!
- To było trzy lata temu.
- Oj cicho bądź! – wrzasnęłam do przyjaciółki na co ona się uśmiechnęła.
Oj nie. Za dobrze znam ten uśmiech. Już wiedziałam, że przegrałam. Co nie zmienia faktu, że nie mam zamiaru udawać dziewczyny jednego z członków tego kretyńskiego zespołu. Nie mówię, że ich muzyka jest kiepska, bo naprawdę mi się podoba ale członkom wiele brakuje do doskonałości. Znam ich od liceum. Byli naszymi konkurentami i zadebiutowali w tym samym czasie co my.
- Chodź, nic na to nie poradzimy. Chcesz stracić całą sławę? Wiesz, że nas wywalą jak odmówimy. Nic nie poradzimy na to, że nasza agencja tak zdecydowała. – powiedziała Kim ze spokojem.
Spojrzałam na nią niepewnie i westchnęłam.
- Tylko przez te felerne dwa miesiące i ani chwili dłużej. – powiedziałam i razem z przyjaciółką ruszyłam w stronę biura szefowej.
- Ja pukam ty mówisz! – szepnęła do mnie przyjaciółka, a ja najchętniej bym ją w tym momencie zabiła. Dziewczyna zapukała i powoli otworzyła drzwi.
- Dziewczyny! Chodźcie! Mamy już dla was wybraną osobę! Zaczekacie w poczekalni? Zaraz przyprowadzę chłopców. – Powiedziała do nas szefowa. Leciutko pokiwałyśmy głowami i skierowałyśmy w stronę poczekalni.
- Dalej nie jestem pewna czy to dobry pomysł. A kiedy będziemy ćwiczyć? A nauka piosenek? A w ogóle układanie ich?
- Tam, nie wymyślaj, jak raz na jakiś czas ktoś ułoży nam piosenkę to nic się nie stanie. – powiedziała dziewczyna ze spokojem.
- Dziewczynki, przedstawiam wam dwójkę chłopców z zespołu Blue Angels – Alana i JungSu – życzę wam miłej współpracy! A teraz jeżeli pozwolicie pójdę po szczegóły planu do gabinetu. Zaczekajcie chwilkę.
No tak, wszystko jasne, Kim mnie tak na to namawiała ponieważ miała być z JungSu, którego ubóstwia od liceum. Był to przeniesiony uczeń z Korei, a zarówno ona, jak i ja, mamy niezłego kręćka na punkcie Korei i Japonii. Ma zafarbowane na blond włosy i ciemne oczy. Musze przyznać, że jest przystojny. Tak szczerze, to nic do niego nie mam, bardzo fajny chłopak. Jedynym z którym nie mogłam się dogadać był założyciel zespołu.
- No, no Tamara, nie sądziłem, że cię tu spotkam. – powiedział wyższy ode mnie o 10 centymetrów chłopak z ciemnymi, prawie czarnymi włosami i niebieskimi oczami. On również był bardzo przystojny, za to charakter…
- No, no – powiedziałam powoli zbliżając się do chłopaka – Alan. Nie spodziewałam się, że cię tu spotkam. Jaszcze nie odszedłeś z zespołu? Lepiej zrób to szybko bo przez ciebie coś tacy mało popularni jesteście. – To było oczywiste kłamstwo, chłopaki są równie popularni jak my, czyli cały świat szaleje za ich muzyką.
- No wiesz, założycielowi to tak nie wypada. – powiedział z uśmiechem na twarzy. – Poza tym z tego co pamiętam, to my jesteśmy ociupinkę bardziej popularni od was wiesz?
Staliśmy tak, że dla innych mogłoby to wyglądać, jakbyśmy mieli się zaraz pocałować ale tak naprawę toczyliśmy właśnie bitwę między sobą.
- Już jestem! Przepraszam, że tak długo mi to zajęło! – powiedziała szefowa wchodząc do pokoju. – A ja wam nie przeszkadzam?
Osunęliśmy się od siebie dalej mierząc się wzrokiem. Musiało to wyglądać komicznie. Dwójka już dorosłych ludzi zachowujących się jak w podstawówce.
- No dobrze, może usiądziemy? – powiedziała szefowa. W poczekalni były dwie kanapy dwuosobowe i jedno krzesło. Szefowa zajęła miejsce na krześle, a Kim z JungSu usiedli razem uśmiechając się do siebie czarująco. Coś czuję, że ta dwójka nie będzie udawać. Zajęłam wolne miejsce obok Alana i zaczęłam uważnie słuchać szefowej.
- Więc, jak wiecie, w celu zwiększenia waszej popularności, dogadałam się z agencją chłopaków i razem doszliśmy do wniosku, że stwarzając pary między wami, zwiększymy waszą popularność. Tak więc od dzisiaj, Alan i Tam są parą, tak samo z Kim i JungSu. Historia będzie wyglądać tak, niedługo zagracie koncert na jednej scenie. Tam znowu się spotkacie, ustalamy, że potajemnie się w sobie podkochiwaliście w liceum. Gdy znowu siebie zobaczyliście wasze uczucie ożyło i zaczęliście ze sobą chodzić. Wszystko jasne?
Wszyscy zgodnie potakiwali głowami.
- To świetnie, jesteście wolni.
Powiedziała szefowa wychodząc. Alan popatrzył na mnie z uśmiechem.
- No to do następnego koncertu kochanie. – powiedział i wyszedł razem z JungSu, a ja patrzyłam na nich załamana.

- Heeej? Tara? Chodź, idziemy poćwiczyć. – powiedziała moja przyjaciółka z uśmiechem, dobrze, że przynajmniej ona się dobrze bawi.

Wiem, że nie za dobrze mi to wyszło ale chciałabym, żebyście mi napisali jakie robię błędy. Stwierdziłam, że muszę pod szlifować swoje umiejętności pisania, a wy jesteście mi do tego bardzo potrzebni. Dlatego proszę, żebyście napisali jak wam się podobało i czy wstawiać kolejne części ^^

2 komentarze:

  1. taaaaaak kolejne części i to szybko już mi się podoba a i jeżeli są jakieś błedy (których ja się w ogóle nie dopatrzylam ) to w końcu jesteś człowiekiem masz prawo ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. opowiadanie super :D czego się czepiasz. Świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń