środa, 5 czerwca 2013


Konnichiwa!
Tak jak już pisałam teraz rozpocznę historię dwóch przyjaciółek. A oto ona...

- Łucja! Ile jeszcze?
- O matko, Miriam, uspokój się, zdążymy na samolot.
Jestem Miriam i razem z moją najlepszą przyjaciółką postanowiłyśmy się troszkę rozerwać, więc... Właśnie oczekujemy samolotu do Japonii! Szczerze mówiąc, już od dłuższego czasu to planowałyśmy. Jak by to ująć... Jesteśmy otaku, ale tak bardzo, bardzo.
 - Poza tym, wiesz, że nie lubię jak się do mnie mówi Łucja. Jestem LUCY. Zapamiętaj Lu-cy! A teraz powtarzaj za mną...
 - Jeju, powtarzasz mi to już setny raz, ale je się serio denerwuję, że się spóźnimy.
 - A od kiedy jesteś taka punktualna i grzeczniutka?
 - Od kiedy rodzice powiedzieli, że fundują nam wyjazd do Japonii!
 - No dobrze, już dobrze. Ja też się cieszę. Poznamy tylu nowych ludzi!
 - To niesamowite, ze przyjęli nas do szkoły w Tokio, prawda?
I tak właśnie minęła nam podróż w taksówce. A potem już tylko lotnisko... i odlot!
 - Pa pa mamo! Cześć tato! Nara młody!
 - Moje marzenie się spełniło! Siora wyjeżdża!
 - Zamknij się Wiki. No chodź tutaj.
Nie ma to jak przytulić nieznośnego braciszka na pożegnanie. Ale tak w sumie, to będę za nim tęsknić. W końcu nie zobaczymy się przez najbliższe sześć miesięcy.
 - Pospiesz się Miriam!
 - Już lecę!
To tak, jakbym zaczynała nowe życie. Może zostaniemy tam na dłużej? Oby to była przygoda z serii tych dobrych. Mam nadzieję.

Asia-chan

1 komentarz: